Defibrylatory AED
Nasze życie znajduje się w zagrożeniu częściej niż mogłoby się wydawać. Ile to razy zdarzały się przypadki, w których człowiek tracił życie nagle, nim się obejrzał. Jest to niezmiernie przykre, bowiem takie osoby nie mają nawet szansy na pożegnanie się z bliskimi im osobami. I choć mają mnóstwo planów – na wieczór, na jutro, na wakacje – to życie weryfikuje ich pragnienia. Bardzo często dochodzi do sytuacji, w której człowiek wychodzi z domu do sklepu, a po drodze zaczyna słabnąć. Okazuje się, że to atak serca. Wówczas tylko defibrylatory AED mogą coś wskórać.
Jedną z częstszych przyczyn śmierci są wypadki drogowe. I choć wciąż się o tym mówi, choć prowadzone są kampanie na ten temat, choć kary dla kierowców są wciąż zaostrzane, to nadal tak wielu właścicieli prawa jazdy udowadnia, że na nie nie zasłużyło. Dotyczy to szczególnie tych, którze wsiadają za kółko po alkoholu albo też notorycznie przekraczają dozwoloną prędkość. Zdarza się, że defibrylatory AED są w stanie pomóc, jednak w tak wielu przypadkach ludzie tracą życie z powodu głupoty i nieuwagi innych. Szczególnie trudno jest to zrozumieć rodzinom zmarłych osób. Żal, który odczuwają, jest potęgowany przez wciąż zbyt niskie kary dla pijanych kierowców.
Innym, jakże przykrym, powodem śmierci wielu osób są zamachy terrorystyczne. Dlaczego o nich mówię? Bowiem z roku na rok wydaje się ich być coraz więcej. Szczególną uwagę przykłada się do nich od 11 września 2011 roku, kiedy to cały świat obserował z przerażeniem, co wydarzyło się w Stanach Zjednoczonych. Takie sytuacje są o tyle trudne, że zazwyczaj liczba ofiar jest tak duża, że ratownicy nie nadążają z pomocą. Co z tego, że są defibrylatory AED, jeśli nie ma osób, które mogły by ich użyć? Władze wielu państw zdają się wykluczać, że w ich kraju może się wydarzyć coś takiego, co może niestety zwiększyć liczbę tych, którzy padają ofiarą terrorystów.